right_side
24 marca 2012 wiersze o miłości

Nasz dzień życia

Kocham Cię gdy śpisz.
Czekam aż oczy otworzysz.
Wiem że wtedy swą dłoń
na mą twarz położysz.
Pogłaszczesz mnie po włosach,
obejmiesz mnie za szyję.
A ja tak bardzo poczuję
że tylko przy Tobie żyję.
I razem nasz dzień spędzimy.
Coś robiąc,pijąc kawę,
omawiając z dziennika
jakąś ważną sprawę.
I spożywając posiłek.
I patrząc sobie w oczy.
Aż nadejdzie wieczór
i senność w ciało wkroczy.
Przy sobie się położymy.
Za ręce się weżmiemy.
I tak zakochani,szczęśliwi
Tuż obok siebie uśniemy

16 grudnia 2011 wiersze różne

Śpijcie spokojnie

Nim się mój zegar życia zatrzyma,
Zanim na zawsze zamknę swe oczy,
Czy zdążę przeszłość swą powspominać?
Jaki się nastrój we mnie roztoczy?

Co zapamiętam? O czym zapomnę?
Czy z żalem przyjdzie mi świat pożegnać?
Czy moje myśli będą ułomne?
Czy wiara w siebie będzie potrzebna?

Kiedy zobaczę oblicze śmierci,
Która pod nos mi kosę podsunie,
Czy się nie zacznę nerwowo wiercić?
Czy cały tragizm chwili zrozumiem?

Czy komuś chociaż łza się zakręci?
Czy wszyscy – gdy umrę – będą się śmiać?
Może ktoś będzie miał dobre chęci,
By trumnę ze mną na ramiona brać?

Na wielką zemstę się nie zdobędę.
Doznane krzywdy puszczam w niepamięć.
Śpijcie spokojnie. Straszyć nie będę.
Nie przyjdę do was sennym koszmarem.

Cicho przyszedłem i tak chcę odejść,
Stać się obiektem piekła płomieni.
Beze mnie wszyscy mogą się obejść.
Zwolni się jedno miejsce na Ziemi.

16 grudnia 2011 wiersze różne

Reinkarnacja

Życiem należy się radować,
Chociaż za serce ściska żal.
Niefartem się nie przejmować,
Smutek odprawić w siną dal.

Smutkiem należy się cieszyć,
Z samotności po prostu drwić.
Uwierzyć, szczerze uwierzyć,
Że warto, że warto jest żyć.

Próbować złapać szczęścia kęs
I trawić długo, z przejęciem.
Odnaleźć wreszcie jakiś sens
W swoim życiowym bezsensie.

Życie należy polubić,
Radować się z tego, że jest.
Troski na zawsze gdzieś zgubić,
Położyć czarnym myślom kres.

Cudzym sukcesem się cieszyć,
Nad czyimś nieszczęściem płakać.
Perspektywą się nie peszyć,
Choć w myślach mroczna jest taka.

Ze smakiem zjeść ostatni chleb
I się z wrogami pogodzić,
I palnąć sobie prosto w łeb…
A potem znów się narodzić.

15 grudnia 2011 wiersze różne

Odejdź o pani,,,

Dlaczego mnie upatrzyła
I do mnie się przykleiła?
Dlaczego akurat do mnie?
Czasem otwarcie z niej szydzę,
Kocham ją i nienawidzę.
Nie mogę o niej zapomnieć.

Ciągle krok w krok za mną łazi,
Niczym nie mogę jej zrazić.
Już brak mi na nią sposobu.
Ciekawe, czy kiedy umrę,
Wedrze się też w moją trumnę
I ze mną pójdzie do grobu?

Odejdź o pani okrutna.
Z tobą smutno, bo tyś smutna.
Zbrzydła mi twoja asysta.
Wciąż wpijasz we mnie swe zęby…
Kiedy przestaniesz mnie gnębić?
Przepadnij siło nieczysta!

Gdybyś się ucieleśniła,
Wierną kochanką byś była
(Choć z tobą żyć, to okropność).
Ty oczu moich nie męczysz,
Ale psychicznie mnie dręczysz
O pani z imieniem Samotność!

13 grudnia 2011 wiersze różne

Widmo

Przez lasek sunie mała kolaska.
W kolasce siedzi prześliczna laska.
Ach, żeby na mnie choć spojrzeć chciała…
Laska z uśmiechem na mnie spojrzała.
Jakąś rozmowę ze mną zaczyna…
Myślę – niegłupia, chociaż blondyna.
Figlarnym oczkiem mrugnęła skromnie
I rzekła: usiądź – proszę – koło mnie.
Jak tu odmówić, gdy prosi dama?
Może się boi tak jechać sama?
Usiadłem przy niej, ta cała drżąca
Jakby zziębnięta i trochę śpiąca.
Celem ogrzania do niej się tulę…
Ona rozpina moją koszulę.
Zamiast się bronić i oponować,
Bluzkę zacząłem już z niej zdejmować…
Coraz silniejsza była pokusa
Zwłaszcza, że słodko dała całusa.
A potem było figo i fago…
Ja cały goły i ona nago.
Oboje drżymy, chociaż gorąco.
W oczy patrzymy sobie znacząco
I znów z oddaniem mi się oddaje,
A ja w igraszkach tych nie ustaję.
Skąd ta kondycja i taka siła?
Czy moc witalna we mnie wstąpiła?
Tak się starałem, tak się spociłem…
Że cały mokry się obudziłem.
Na żonę patrzę nieco zmieszany,
A ona mówi: byłeś wspaniały…
Zaraz do łóżka śniadanko dała
I czule rzekła: jeszcze bym chciała…
Ja usłyszawszy to myślę z trwogą:
Sny erotyczne zabić mnie mogą!