błękitne niebo letnia bryza
rozlana słońcem plaża
boso z rozwianym połem sukni
szłaś jak bogini z ołtarza
uśmiechem czarowałaś świat
blaskiem swym słońce gasiłaś
słodycz snuła się z twych warg
miłością serca raniłaś
spojrzeniem przeszywałaś duszę
gdy się smuciłaś deszcz padał
piasek całował twoje stopy
kiedy stąpałaś świat szalał
byłaś mi muzą tęczą na niebie
i mym jedynym marzeniem
byłaś miłością kochaniem moim
pragnieniem i mym westchnieniem
dzisiaj gdy minął urok czar lata
nadeszła chłodna zima
zostałaś w sercu letnim wspomnieniem
pięknej miłości już nie ma
odeszłaś — tak było najprościej
rafcio1386
6 lutego 2010 o 20:42
bardzo ladny wierszyk pozdrawiam i zycze duuuzo pisania